Skoro tu byłeś to zostaw po sobie jakiś ślad... komentarz bądź też obserwację ;).

Moi czytelnicy :)

poniedziałek, 1 lipca 2013

Nivea, Lip Butter, Carmel Cream - recenzja. :)

Cześć !!! Dziś przychodzę do was z moją pierwszą recenzją. A jest to recenzja (osławionego już na yt, blogach i wizażu) masła do ust karmelowego z Nivei. Pewnie większość z was zna już ten produkt. A oto on:


Opis producenta:
Zapewnia codzienną pielęgnację i ochronę przed pękaniem wrażliwej skóry ust. Jego natłuszczająca konsystencja zapewnia ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem.
Nawilżająca formuła z Hydra IQ zawierająca masło shea i olejek z migdałów zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację.
Dostępne cztery wersje zapachowe (masła mają identyczny skład, różnią się tylko aromatem):
- malina,
- wanilia i makadamia,
- karmel,
- Original (wersja bezzapachowa).


Skład:
Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492

Cena: 9,99zł / 16.7g.

Moja opinia: 


Opakowanie:
Solidnie wykonana puszeczka, która przyciąga oko każdego. Nie otwiera się sama, ale też otwieranie jej nie sprawia żadnego problemu. Sposób aplikacji jest trochę niehigieniczny, ale ja i tak używam tego produktu w domu, a na dwór zabieram ze sobą jakiś sztyft.


Zapach:
Na początku spodziewałam się zapachu tak jak to napisali karmelowego, ale po otwarciu okazało się, że przypomina on raczej takie karmelowe batoniki zmieszane z herbatnikami. Byłam trochę zawiedziona, jednak z czasem bardzo polubiłam ten zapach ;).

Wydajność:
Produkt jest bardzo wydajny. Jego cena jakoś nie zachęca do kupienia, ale jak spojrzymy na pojemność, to staje się ona jak najbardziej adekwatna. 

Konsystencja:
Jest to rzeczywiście takie kremowe masełko, które topi się pod wpływem palca (co czasem trochę mnie drażni). Po nałożeniu na usta jest przezroczyste, a przy większej ilości delikatnie bieli. Nie wiem czy podkreśla suche skórki, bo takowych nie posiadam. 

I najważniejsze Działanie:
Produkt ten pozostawia nawilżone,wygładzone i zadbane usta (szczególnie po porządnej, grubej warstwie). Bez picia i jedzenia utrzymuje się ok. 2h. :)

Podsumowanie:
+ opakowanie
+ zapach (nie wiem jak to będzie z tymi którzy spodziewali się karmelu tak jak ja; z czasem go bardzo polubiłam)
+ cena względem pojemności
+ działanie
+/- konsystencja
- niehigieniczny sposób aplikacji

Ocena ogólna: 4,5/5.
Polecam!!! Warto spróbować.

I to tyle na dziś. Mam nadzieję, że podobała wam się moja pierwsza recenzja. ;)
Kosmetyczna Marzycielka.

19 komentarzy:

  1. Pierwsze koty za płoty, recenzja jak najbardziej mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wygląda ;) Lubię kosmetyki Nivea ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wersje z macadamia i bardzo sobie chwale :) Ostatnio widzialam w Rossmanie promocje na te maselka- byly po 4.99 wiec nie majatek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo.... szkoda, ja tej promocji nie widziałam, a swoje kupiłam w Rossmannie za 5,99zł na tej przecenie co ostatnio była: -40% na produkty do pielegnacji twarzy i makijażu

      Usuń
  4. swietna recenzja - ja wlasnie planuje kupic to maselko -zastanawiam sie jaki wybrac - moje typy to karmel lub malina:))))
    pozdrawiam serdecznie ppapapapa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, zależy co wolisz, ja na początku chciałam malinę, ale biorąc pod uwagę fakt, że było wtedy chłodno i w razie co nie chciałam wziąć masełka, które barwi na różowo, zdecydowałam się na karmel :)

      Usuń
  5. Świetla recenzja.Muszę wypróbować to.

    crazy-life-by-angelika.blogspot.com | zapraszam.♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie niestety wszelkie puszeczki momentalnie skreślają produkt. Jak jestem w domku to wolę sobie nałożyć własnej roboty balsamik, niż kupne coś, więc tego typu produkty sprawadzają się u mnie tylko i wyłącznie poza domem, gdzie bałabym się go używać ze względów higienicznych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o chętnie zobaczyłabym posta o tym jak robisz naturalny balsam :)

      Usuń
  7. Świetnie zaczęłaś. Naprawdę recenzja bardzo mi się spodobała. Nigdy o tym kremiku nie słyszałam, ale od razu przykuł moją uwagę po puszeczce, a mianowicie karmel na niej widniejący. Aż bym normalnie zjadła chyba :D Nawet kupiłabym, ale zdecydowanie wolę sztywciki. :) Czekam z niecierpliwością na kolejną recenzję. Jak najbardziej obserwuję :))

    Zapraszam na nowe notki :)
    http://blondoptymistka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za szczery komentarz :) nowa recenzja już niedługo ;)

      Usuń
  8. Jest na mojej liście zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjna recenzja, zresztą jak zawsze !! pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń